piątek, 31 sierpnia 2012

Najlepsze cytaty

Najlepsze cytaty z serialu TVD - The vampire diaries, którego uwielbiam :)
Ostrzegam, że dla osób, które nie oglądają tego serialu, nie będą one śmieszne, ani warte przeczytania, żeby je zrozumieć, trzeba oglądać ten serial :)

Lista: 



Vicki: A ty, dlaczego nie masz dziewczyny? Jesteś spoko i strasznie seksowny.
Damon: Wiem.
Vicky: Nie chciałbyś być zakochany?
Damon: Byłem kiedyś. To bolesne, bezcelowe i przereklamowane.

Elena: Mówiłeś coś w ogóle?
Alarick: Nie, byłem zbyt zdziwiony, żeby zadawać mojej zmarłej wampirzej żonie jakiekolwiek pytania. Wampiry się nie rozmnażają. Ale kochają próbować.

Caroline: Posłuchaj, ciemniaku, już nie jestem twoją małą niewolnicą. Poważnie mnie zraniłeś i niech mnie diabli wezmą, jeśli myślisz...(Damon wpływa na jej umysł)
O mój Boże. Gdzie byłeś? Naprawdę dobrze cię widzieć.
Damon: O wiele lepiej.

Damon: Podoba mi się ten nasz trójkąt. Nie spieprzcie tego.

Elena: (...) a od kiedy mnie to dotyczy ?
Damon : od kiedy zaczęłaś mieszkać w łóżku Stefano
Damon: Dzień dobry, dziewczyno z misją
Elena: Jak możesz być tak arogancki, po tym wszystkim co zrobiłeś?
Damon: A jak ty możesz być taka odważna i głupia, by nazywać wampira arogantem.

Damon: Czy z czasem bycie tak uczuciowym się nudzi ?
Elena: Przestaje być nudne w obecności psychopaty.
Damon: Zraniłaś uczucia tego psychopaty.

Damon: Mamy problem, Stefanie. A kiedy mówię "problem " mam na myśli globalny kryzys.

Damon: Nie patrz na mnie takim sądnym spojrzeniem. Dziewczyna jeszcze mi podziękuje za to co zrobiłem.

Vicki: Co to jest?
Damon: Właśnie, co to? Skunks? Bernardyn? Bambi? Sama mi powiedz.

Vicki:  Gdzie masz łazienkę? Muszę siusiu. Dlaczego? Myślałam, że nie żyję.

Porwanie Eleny do Georgii
Elena: Ok. Naprawdę musimy wracać. Nikt nie wie gdzie jestem. Zatrzymaj się. Mówię poważnie. Damon zatrzymaj się! Zatrzymaj samochód!...
Damon: Oh, byłaś dużo zabawniejsza jak spałaś.


W barze
Elena: Przerwa, pamiętasz? Na 5 minut? Ta, cóż to 5 minut będzie potrzebowało piwa.

Stefan: Idę na polowanie
Damon: Pozdrów ode mnie wiewiórki.

Anna: Może urządzimy sobie noc strachu i wypożyczymy filmy o wampirach?
Jeremy: Tak, jasne.
Anna: Dlaczego to zabrzmiało jak "nigdy w życiu"?

Damon: Mam lepszy pomysł.
Elena: Czyli?
Damon: Oleję tę szmatę, narazicho

Stefan: Tak? I co dalej?
Damon: Przebijemy ją kołkiem albo urwiemy łeb. Coś poetyckiego, zobaczy się.

Damon: Dlaczego? to takie zaskakujące, że miałbym Cię pocałować?
Elena: Nie zaskoczyło mnie to. Jestem zaskoczona, że sądziłeś że bym to odwzajemniła. Damon: Teraz to dopiero cierpię.

Damon: jeśli nie są wampirami, to czym są?
Stefan: Oh, może są żółwiami Ninja.
Damon: Nie jesteś zabawny.
Stefan: Albo nie, zombie. Wilkołaki.
Damon: Zero śmieszności, naprawdę.

Damon " Jestem gorętszą, przystojniejszą i inteligentniejszą wersją ciebie" .

Damon: Kocham cię, Eleno. I właśnie dlatego, nie mogę być egoistą. Dlatego nie możesz o tym wiedzieć. Nie zasługuję na ciebie, ale mój brat tak. Szkoda, że nie będziesz tego pamiętać. Ale tak musi być.

Damon: Fajna piżamka.
Elena: Jestem zmęczona, Damonie.
Damon: Nie masz poczucia humoru Stefanie, ani za grosz.
Stefan: Nie mam poczucia humoru Damona.
Damon: e?

Caroline: Może dajmy jej ten kamień i sobie pójdzie?
Damon: Nie. Takiego wała. Już to przerabiałem.
Damon: Dzięki mnie miasto da nam spokój, to było dla większego dobra, ale przykro mi. Żeby to udowodnić, nie będę żywił się ludźmi. Przez co najmniej... tydzień.
Stefan: Dostosuję się do diety Stefana, tylko nie będę jadł nic z piórami. Bo zdałem sobie sprawę, że zabicie twojej najbliższej i najstarszej przyjaciółki jest bardziej niż złe, mimo to nadal warte pożartowania.
Damon: Przedrzeźniasz mnie?
Stefan: Tak, Stefanie. Teraz, kiedy tajne stowarzyszenie nienawidzących wampiry już nam nie zagraża, mogę powrócić do swojej rutyny "jak zrujnować życie Stefana w tym tygodniu". Damon: A ja mogę wrócić do bycia ponurym, tęsknoty za Eleną i rozmyślania. To dobra zabawa. Lubię to.
Stefan: A ja w końcu ujawnię ukryty motyw kryjący się za moim złym i diabolicznym powrotem do Mystic Falls.
Damon: Tak, mam dość. To dokładnie w twoim stylu, Damonie. Zawsze musisz mieć ostatnie słowo.

Elena: Masz.
Vanessa: Werbena naprawdę działa?
Damon: Nie. Wcale.
Vanessa: Słyszy nas?
Damon: Nie. To byłoby straszne.
Vanessa. A potrafi czytać w myślach?
Damon: Jeśli chcesz zobaczyć mnie nago po prostu poproś.
Elena: Nie, nie potrafi. Ale potrafi być niezłym dupkiem.

Damon: Rick musimy wiedzieć z czym mamy do czynienia. Jeśli to na prawdę wilkołak, to widziałem dość filmów by wiedzieć, że to niedobrze. To znaczy, że Mason Lockwood jest rzeczywistym Lonem Chaney, a ten gówniarz Tyler może być Lonem Chaney Jr. to znaczy, że Bella Lugosi- czyli ja- ma totalnie przesrane.

Damon: Wyciągnij ją. Sam nie sięgnę, Eleno. Wyciągnij to cholerstwo. To boli...  już nie żyje.

Caroline: Co mam zrobić, gdy zobaczę królika?
Stefan: Goń go, złap i się nim pożyw.
Caroline: Czy zabijanie uroczych, bezbronnych zwierząt to nie pierwszy krok do stania się seryjnym mordercą?
Stefan: Ominęłaś bycie "seryjnym mordercą" i przeszłaś prosto do bycia "wampirem".

Mason: Słyszałem o Tobie dobre rzeczy
Damon: Dziwne. Jestem palantem.

Jena: Suknie, baletnica..
Caroline: Szczeniak. Szczeniaczek w kostiumie baletnicy.
Damon: Nie...
Jena: Pies na baby!
Mason: "Tańczący z wilkami"
Damon: Mason znowu wygrywa.
Jena: To ma być wilk?


Jena: Mason był dobrą partią. Dziewczyny za nim szalały.
Damon: Naprawdę? Miałem cie za samotnego wilka.
Mason: Raczej nie byłem takim playboyem jak ty. ...

Damon; Chyba też juz powinienem pójść... Jena... jesteś cudowną gospodynią.
Jena: A z ciebie okropny artysta.
Damon: I tylko dlatego jestem okropny?
Jena: Jeszcze nie wiem.

Stefan: Rano polowałem
Damon: Nie przeraża cię to, że te wszystkie małe zwierzątka kiedyś spikną się i zmówią przeciwko tobie?

Damon: Stefan wstąpił do drużyny i znalazł sobie przyjaciela. Go Team Yea!

Damon: Boo! Cześć, Lexi. Cóż za nieoczekiwana niespodzianka.
Lexi: Nieoczekiwana niespodzianka? Chyba to ty powinieneś wrócić do szkoły.

Damon: Witaj, braciszku.
Stefan: Kruk to już trochę przesada, nie sądzisz?
Damon: Poczekaj, aż zobaczysz, co mogę zrobić z mgłą.
Stefan: Kiedy się tu pojawiłeś?
Damon: Nie mogłem przegapić twojego pierwszego dnia w szkole. Masz inną fryzurę. Podoba mi się.
Stefan: Minęło 15 lat, Damon.
Damon: Dzięki Bogu. Nie mógłbym znieść kolejnego dnia lat 90-tych.Ten okropny grunge'owy styl? Nie pasował do ciebie. Pamiętasz, Stefan, ważnym jest, żeby się nie poddać chwilowej modzie.
Stefan: Dlaczego tutaj jesteś?
Damon: Stęskniłem się za moim młodszym bratem.
Stefan: Nienawidzisz małych miasteczek. Są nudne. Nie masz co w nich robić.
Damon: Znajdę sobie jakieś zajęcie.

Stefan: Wynoś się stąd! Mówię poważnie!
Damon: Zapłacę dolara za każdą rzecz, której bym wcześniej nie widział.

Stefan: Wiesz już, dokąd pojedziesz?
Damon: Nie. Może do Londynu. Spotkam się z przyjaciółmi.
Stefan: Nie masz takowych, Damonie.
Damon: Masz rację, Stefanie. Mam tylko ciebie, więc... Gdzie ty, tam ja.
Stefan: Nigdzie razem nie jedziemy. Zamierzam żyć własnym życiem, jak najdalej od ciebie.
Damon: Jesteśmy drużyną. Może razem zjechać świat. Możemy wystartować w "The Amazing Race".

Damon: Kogo unikasz?
Jeremy: Dziewczyny imieniem Anna. Jest dość natarczywa.
Damon:  Seksowna?
Jeremy: Owszem, ale też dziwna.
Damon: Seksowność przebija dziwactwo. Wierz mi.
Alarick: zmieniłeś ją w wampira bo była niezła
Damon: nie...dla tego się z nią przespałem, zmieniłem bo błagała

Elena: jaki najbardziej lubi rodzaj?
Damon: Rodzaj?
Elena:...Krwi...
Damon: Stefan najbardziej lubi krew szczeniaków, takich milutkich labladorków z puchatymi uszkami.

Elena: Damon, to nie jest czas by zgrywać samotnego wojownika.
Damon: Dobra, Elena, ty możesz prowadzić samochód jak będziemy stamtąd uciekać. Nie wejdziesz do tego domu.
Elena: Nie możesz mi zabronić. Chodzi o Stefana. Ty tego nie rozumiesz.
Damon: Oh, oczywiście, że rozumiem. Rozumiem. Jest powodem Twojego istnienia. Jego miłość sprawia, że Twoje życie ma sens. Łapię.

Damon: Nie, Eleno! Nie pójdę z Tobą do Twojej sypialni!

Damon: Uuuu Cherie... Znowu wygrałaś. Mam nadzieję, że założyłem dobrą bieliznę.

Damon i Stefan przygotowują się na przyjęcie, Stefan pije whisky:
Damon: Mój Boże, doprowadziłem cię do picia.
Stefan: Nie wygląda na to, że się ciebie pozbędę. Co innego miałbym robić, poza cieszeniem się własnym życiem?
D: Cieszeniem się własnym życiem. W tym tkwi twój odwieczny problem. Jesteś martwy, stary. Pogódź się z tym.

Damon: Mam z Tobą jechać? Próbowałeś mnie zabić!
Alarick: Taa, ale to Ty mnie zabiłeś.
Damon jest z Vicky na dachu jakiegoś budynku, Stefan na niego wskakuje.
Damon: Nieźle. Jadłeś króliczki?"

Stefan wbija nóż dziurawiąc T-shirt Damona, Damon wyjmuje nóż i wbija go w brata:
Damon: To John Varvatos. Głupi ruch. Idiota



            


Damon: Powinnaś mnie była spotkać w 1864 . Polubiłabyś mnie .
Elena: Lubię cię teraz . Takim jakim jesteś .

Damon:  Podjąłem wiele decyzji które mnie tak urządziły, zasłużyłem na to, zasłużyłem na śmierć.
Elena: Nie, nie zasłużyłeś.
Damon: Zasłużyłem Eleno, ale jest okej, bo gdybym podejmował inne decyzje, nie spotkałbym ciebie.

Elena: Pocałuj mnie, albo mnie zabij . Co wybierasz Damon ?

Damon: Jeżeli kiedykolwiek będę musiał wybrać czy masz przeżyć ty czy wiedźma, wiedz że pozwolę Bonnie umrzeć . Zawsze wybiorę ciebie .








Stefan: Dałem go Zachowi, żeby go ukrył. Nie trzeba było go zabijać.
Damon: Prawie mnie nabrałeś. Gdzie jest?
Stefan: Odzyskam go, ale potrzebuję czasu.
Damon: Wysłałeś go kurierem do Rzymu? Gdzie jest?

Elena: Jest Stefan?
Damon: Tak.
Elena: Gdzie?
Damon: Dzień dobry, dziewczyno z misją.
Elena: Jak możesz być tak arogancki, po tym wszystkim, co zrobiłeś?
Damon: A jak ty możesz być tak odważna i głupia, żeby nazywać wampira arogantem?
Elena: Gdybyś chciał mnie zabić, to już bym nie żyła.
Damon: Tak, to prawda.
Elena: Ale żyję.
Damon: Jeszcze.
Elena: Gdzie Stefan?
Damon: Jest na górze. Nuci "The Rain in Spain".

Damon: Co jest takiego szczególnego w Belli? Trzyma Edwarda pod pantoflem.
Caroline: Najpierw musisz przeczytać pierwszą książkę. Bez tego to nie ma sensu.
Damon: Pani Anne Rice. Dobrze to opisała.
Caroline: Dlaczego ty nie błyszczysz?
Damon: Bo żyję w prawdziwym świecie, w którym wampiry płoną na słońcu.
Caroline: Ty wychodzisz na słońce.
Damon: Mam pierścień. To mnie chroni. To długa historia.
Caroline: Czy przez te ugryzienia stanę się wampirem?
Damon: To nieco bardziej skomplikowane. Musiałabyś pożywić się moją krwią, umrzeć, potem pożywić się ludzką, cała katorga.
Caroline: Zabijesz mnie?
Damon: Może potem, przemyślę to.

Elena: Czy on był...?
Damon: O ile mogę powiedzieć - tak.
Elena: Nie znasz go?
Damon: Jak go nigdy nie spotkałem to nie mogłem go znać. To nie tak, że wszyscy bujamy w barze wampirów i grillujemy

Stefan: Dziękuję.
Damon: Nie, Stefanie, to ja dziękuję. Znowu pijesz krew Bambi, a ja znowu jestem bratem-twardzielem. Wszystko wróciło do normy.

Damon: Mowy nie ma.
Elena: Wysłuchaj mnie.
Damon: Nie oddam urządzenia Isobel, żeby je dała Johnowi, który mnie zabije. Lubię być żywym trupem

Damon: "Skoro już przykułem twoją uwagę, to posłuchaj. Nie możesz przyjechać do mojego miastai grozić moim bliskim. Grożenie Elenie... Złe posunięcie. Zostaw ją w spokoju, albo rozerwę cię na strzępy. Jeśli Katherine chce czegoś ode mnie, to niech mała wariatka przyjdzie po to sama.

Damon: Nie jestem jakąś pijaną laską ze stowarzyszenia. Nie dam się nabrać na koktajl gwałtu."

Stefan: Skoro już tu jesteśmy, to powinniśmy się zabawić. Zatańczymy?
Elena: Nienawidzisz tańczyć. Zazwyczaj muszę cię błagać.
Stefan: Nie. Tylko jak jestem trzeźwy. Gdy się nawalę, to już nie ma potrzeby.

Damon: Chcesz usłyszeć złe wieści, czy te jeszcze gorsze?
Stefan: Nie chcę żadnych, Damonie.
Damon: Ujmę to inaczej. Chcesz usłyszeć o tym, że Rada znowu tropi wampiry czy o tym, jak właśnie zabiłem wujka Johna Gilberta?
Stefan: Co?
Damon: Przy okazji, niezła impreza, co?

Elena: Zauważyłeś co wyrabia twój brat?
Damon: Nie. Byłem zbyt zajęty twoim. Jeremy zadaje pytania o śmierci Vicki Donovan.
Elena: Wie, że oficjalnie przedawkowała.
Damon: Czyżby? "Pani szeryf, ale ktoś ją pochował. Kto mógł to zrobić?" Ja wiem. To ja!
Katherine: Nie chciałam cię skrzywdzić tak naprawdę. Po prostu się rozgniewałam. - wyciągnęła smukłą rękę i pogłaskała go po policzku. - Przepraszam.
Damon: Katherine - powiedział, wciąż się uśmiechając.
Katherine: Tak. - Nachyliła się bliżej.
Damon: Katherine...
Katherine: Tak, Damonie?
Damon: Idź do diabła."

Damon: Jak tam mówisz stary. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, szczerze. I jako przyjaciel nie palę się, żeby powiedzieć jej prawdę, więc ty to zrób.
Stefan: Jaką prawdę?
Damon: O Johnie. Bo wiem że nie lubicie niczego przed sobą ukrywać.
Stefan: O czym ty mówisz?
Damon: Czy tylko ja potrafię skojarzyć jedno z drugim? Isobel, heloooł?!
Stefan: ?
Damon: Chodziła z Johnem kiedy miała 15 lat. Zaszła w ciążę i wylądowała w gabinecie lekarskim brata Johna. Myślisz że jaką rolę odegrał w tym John? Śmiało, pomyśl o tym. Już kapujesz. Dotarło?
Stefan : Więc myślisz że John jest ojcem Eleny?
Damon: Ding ding ding ding!

Damon: Nie rozumiem. Nie musisz zabijać, by przeżyć, od tego są banki krwi. Nie polowałem na ludzi... Boże, aż za długo.

Damon: Mowy nie ma.
Elena: Wysłuchaj mnie.
Damon: Nie oddam urządzenia Isobel, żeby je dała Johnowi, który mnie zabije. Lubię być żywym trupem.

Bonnie: Czego chcesz?
Damon: Myślę, że potrzebujemy świeżego startu.
Bonnie: Próbowałeś mnie zabić.
Damon: Ale nie zabiłem, i gdybym chciał, to bym to zrobił. Czy to nie ma żadnego znaczenia?

Elena: Co to tak w ogóle jest Grimoire,?
Damon: To książka kucharska czarownic.
Stefan: Każdy rzucony przez czarownicę urok jest jedyny w swoim rodzaju, więc każda z nich opisuje jego
działanie.
Damon: Dokładnie. Książka kucharska.

Elena i Jenna rozmawiają o Damonie
Jenna: Jest niesamowicie seksowny.
<Damon uśmiecha się>

Elena To dupek.
<Damon przewraca oczami>


Aktorzy:

Damon - Ian Somerhalder


Stefan - Paul Wesley (amerykanin, pochodzenia polskiego, naprawdę nazywa się Paweł Wasilewski)


Elena - Nina Dobrev

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz