Ostrzegam, że dla osób, które nie oglądają tego serialu, nie będą one śmieszne, ani warte przeczytania, żeby je zrozumieć, trzeba oglądać ten serial :)
Lista:
Vicki: A ty, dlaczego nie masz dziewczyny? Jesteś spoko i strasznie seksowny. Damon: Wiem. Vicky: Nie chciałbyś być zakochany? Damon: Byłem kiedyś. To bolesne, bezcelowe i przereklamowane. Elena: Mówiłeś coś w ogóle? Alarick: Nie, byłem zbyt zdziwiony, żeby zadawać mojej zmarłej wampirzej żonie jakiekolwiek pytania. Wampiry się nie rozmnażają. Ale kochają próbować. Caroline: Posłuchaj, ciemniaku, już nie jestem twoją małą niewolnicą. Poważnie mnie zraniłeś i niech mnie diabli wezmą, jeśli myślisz...(Damon wpływa na jej umysł) O mój Boże. Gdzie byłeś? Naprawdę dobrze cię widzieć. Damon: O wiele lepiej. Damon: Podoba mi się ten nasz trójkąt. Nie spieprzcie tego. Elena: (...) a od kiedy mnie to dotyczy ? Damon : od kiedy zaczęłaś mieszkać w łóżku Stefano Damon: Dzień dobry, dziewczyno z misją Elena: Jak możesz być tak arogancki, po tym wszystkim co zrobiłeś? Damon: A jak ty możesz być taka odważna i głupia, by nazywać wampira arogantem. Damon: Czy z czasem bycie tak uczuciowym się nudzi ? Elena: Przestaje być nudne w obecności psychopaty. Damon: Zraniłaś uczucia tego psychopaty. Damon: Mamy problem, Stefanie. A kiedy mówię "problem " mam na myśli globalny kryzys. Damon: Nie patrz na mnie takim sądnym spojrzeniem. Dziewczyna jeszcze mi podziękuje za to co zrobiłem. Vicki: Co to jest? Damon: Właśnie, co to? Skunks? Bernardyn? Bambi? Sama mi powiedz. Vicki: Gdzie masz łazienkę? Muszę siusiu. Dlaczego? Myślałam, że nie żyję. Porwanie Eleny do Georgii Elena: Ok. Naprawdę musimy wracać. Nikt nie wie gdzie jestem. Zatrzymaj się. Mówię poważnie. Damon zatrzymaj się! Zatrzymaj samochód!... Damon: Oh, byłaś dużo zabawniejsza jak spałaś.
W barze
Elena: Przerwa, pamiętasz? Na 5 minut? Ta, cóż to 5 minut będzie potrzebowało piwa. Stefan: Idę na polowanie Damon: Pozdrów ode mnie wiewiórki. Anna: Może urządzimy sobie noc strachu i wypożyczymy filmy o wampirach? Jeremy: Tak, jasne. Anna: Dlaczego to zabrzmiało jak "nigdy w życiu"? Damon: Mam lepszy pomysł. Elena: Czyli? Damon: Oleję tę szmatę, narazicho Stefan: Tak? I co dalej? Damon: Przebijemy ją kołkiem albo urwiemy łeb. Coś poetyckiego, zobaczy się. Damon: Dlaczego? to takie zaskakujące, że miałbym Cię pocałować? Elena: Nie zaskoczyło mnie to. Jestem zaskoczona, że sądziłeś że bym to odwzajemniła. Damon: Teraz to dopiero cierpię. Damon: jeśli nie są wampirami, to czym są? Stefan: Oh, może są żółwiami Ninja. Damon: Nie jesteś zabawny. Stefan: Albo nie, zombie. Wilkołaki. Damon: Zero śmieszności, naprawdę. Damon " Jestem gorętszą, przystojniejszą i inteligentniejszą wersją ciebie" . Damon: Kocham cię, Eleno. I właśnie dlatego, nie mogę być egoistą. Dlatego nie możesz o tym wiedzieć. Nie zasługuję na ciebie, ale mój brat tak. Szkoda, że nie będziesz tego pamiętać. Ale tak musi być. Damon: Fajna piżamka. Elena: Jestem zmęczona, Damonie.
Damon: Nie masz poczucia
humoru Stefanie, ani za grosz.
Stefan: Nie mam poczucia humoru Damona. Damon: e? Caroline: Może dajmy jej ten kamień i sobie pójdzie? Damon: Nie. Takiego wała. Już to przerabiałem. Damon: Dzięki mnie miasto da nam spokój, to było dla większego dobra, ale przykro mi. Żeby to udowodnić, nie będę żywił się ludźmi. Przez co najmniej... tydzień. Stefan: Dostosuję się do diety Stefana, tylko nie będę jadł nic z piórami. Bo zdałem sobie sprawę, że zabicie twojej najbliższej i najstarszej przyjaciółki jest bardziej niż złe, mimo to nadal warte pożartowania. Damon: Przedrzeźniasz mnie? Stefan: Tak, Stefanie. Teraz, kiedy tajne stowarzyszenie nienawidzących wampiry już nam nie zagraża, mogę powrócić do swojej rutyny "jak zrujnować życie Stefana w tym tygodniu". Damon: A ja mogę wrócić do bycia ponurym, tęsknoty za Eleną i rozmyślania. To dobra zabawa. Lubię to. Stefan: A ja w końcu ujawnię ukryty motyw kryjący się za moim złym i diabolicznym powrotem do Mystic Falls. Damon: Tak, mam dość. To dokładnie w twoim stylu, Damonie. Zawsze musisz mieć ostatnie słowo. Elena: Masz. Vanessa: Werbena naprawdę działa? Damon: Nie. Wcale. Vanessa: Słyszy nas? Damon: Nie. To byłoby straszne. Vanessa. A potrafi czytać w myślach? Damon: Jeśli chcesz zobaczyć mnie nago po prostu poproś. Elena: Nie, nie potrafi. Ale potrafi być niezłym dupkiem. Damon: Rick musimy wiedzieć z czym mamy do czynienia. Jeśli to na prawdę wilkołak, to widziałem dość filmów by wiedzieć, że to niedobrze. To znaczy, że Mason Lockwood jest rzeczywistym Lonem Chaney, a ten gówniarz Tyler może być Lonem Chaney Jr. to znaczy, że Bella Lugosi- czyli ja- ma totalnie przesrane. Damon: Wyciągnij ją. Sam nie sięgnę, Eleno. Wyciągnij to cholerstwo. To boli... już nie żyje. Caroline: Co mam zrobić, gdy zobaczę królika? Stefan: Goń go, złap i się nim pożyw. Caroline: Czy zabijanie uroczych, bezbronnych zwierząt to nie pierwszy krok do stania się seryjnym mordercą? Stefan: Ominęłaś bycie "seryjnym mordercą" i przeszłaś prosto do bycia "wampirem". Mason: Słyszałem o Tobie dobre rzeczy Damon: Dziwne. Jestem palantem. Jena: Suknie, baletnica.. Caroline: Szczeniak. Szczeniaczek w kostiumie baletnicy. Damon: Nie... Jena: Pies na baby! Mason: "Tańczący z wilkami" Damon: Mason znowu wygrywa. Jena: To ma być wilk?
Jena: Mason był dobrą
partią. Dziewczyny za nim szalały.
Damon: Naprawdę? Miałem cie za samotnego wilka. Mason: Raczej nie byłem takim playboyem jak ty. ... Damon; Chyba też juz powinienem pójść... Jena... jesteś cudowną gospodynią. Jena: A z ciebie okropny artysta. Damon: I tylko dlatego jestem okropny? Jena: Jeszcze nie wiem. Stefan: Rano polowałem Damon: Nie przeraża cię to, że te wszystkie małe zwierzątka kiedyś spikną się i zmówią przeciwko tobie? Damon: Stefan wstąpił do drużyny i znalazł sobie przyjaciela. Go Team Yea! Damon: Boo! Cześć, Lexi. Cóż za nieoczekiwana niespodzianka. Lexi: Nieoczekiwana niespodzianka? Chyba to ty powinieneś wrócić do szkoły. Damon: Witaj, braciszku. Stefan: Kruk to już trochę przesada, nie sądzisz? Damon: Poczekaj, aż zobaczysz, co mogę zrobić z mgłą. Stefan: Kiedy się tu pojawiłeś? Damon: Nie mogłem przegapić twojego pierwszego dnia w szkole. Masz inną fryzurę. Podoba mi się. Stefan: Minęło 15 lat, Damon. Damon: Dzięki Bogu. Nie mógłbym znieść kolejnego dnia lat 90-tych.Ten okropny grunge'owy styl? Nie pasował do ciebie. Pamiętasz, Stefan, ważnym jest, żeby się nie poddać chwilowej modzie. Stefan: Dlaczego tutaj jesteś? Damon: Stęskniłem się za moim młodszym bratem. Stefan: Nienawidzisz małych miasteczek. Są nudne. Nie masz co w nich robić. Damon: Znajdę sobie jakieś zajęcie. Stefan: Wynoś się stąd! Mówię poważnie! Damon: Zapłacę dolara za każdą rzecz, której bym wcześniej nie widział. Stefan: Wiesz już, dokąd pojedziesz? Damon: Nie. Może do Londynu. Spotkam się z przyjaciółmi. Stefan: Nie masz takowych, Damonie. Damon: Masz rację, Stefanie. Mam tylko ciebie, więc... Gdzie ty, tam ja. Stefan: Nigdzie razem nie jedziemy. Zamierzam żyć własnym życiem, jak najdalej od ciebie. Damon: Jesteśmy drużyną. Może razem zjechać świat. Możemy wystartować w "The Amazing Race". Damon: Kogo unikasz? Jeremy: Dziewczyny imieniem Anna. Jest dość natarczywa. Damon: Seksowna? Jeremy: Owszem, ale też dziwna. Damon: Seksowność przebija dziwactwo. Wierz mi.
Alarick: zmieniłeś ją w
wampira bo była niezła
Damon: nie...dla tego się z nią przespałem, zmieniłem bo błagała Elena: jaki najbardziej lubi rodzaj? Damon: Rodzaj? Elena:...Krwi... Damon: Stefan najbardziej lubi krew szczeniaków, takich milutkich labladorków z puchatymi uszkami. Elena: Damon, to nie jest czas by zgrywać samotnego wojownika. Damon: Dobra, Elena, ty możesz prowadzić samochód jak będziemy stamtąd uciekać. Nie wejdziesz do tego domu. Elena: Nie możesz mi zabronić. Chodzi o Stefana. Ty tego nie rozumiesz. Damon: Oh, oczywiście, że rozumiem. Rozumiem. Jest powodem Twojego istnienia. Jego miłość sprawia, że Twoje życie ma sens. Łapię. Damon: Nie, Eleno! Nie pójdę z Tobą do Twojej sypialni! Damon: Uuuu Cherie... Znowu wygrałaś. Mam nadzieję, że założyłem dobrą bieliznę. Damon i Stefan przygotowują się na przyjęcie, Stefan pije whisky: Damon: Mój Boże, doprowadziłem cię do picia. Stefan: Nie wygląda na to, że się ciebie pozbędę. Co innego miałbym robić, poza cieszeniem się własnym życiem? D: Cieszeniem się własnym życiem. W tym tkwi twój odwieczny problem. Jesteś martwy, stary. Pogódź się z tym. Damon: Mam z Tobą jechać? Próbowałeś mnie zabić! Alarick: Taa, ale to Ty mnie zabiłeś.
Damon jest z Vicky na
dachu jakiegoś budynku, Stefan na niego wskakuje.
Damon: Nieźle. Jadłeś króliczki?" Stefan wbija nóż dziurawiąc T-shirt Damona, Damon wyjmuje nóż i wbija go w brata: Damon: To John Varvatos. Głupi ruch. Idiota |
Damon: Powinnaś mnie była spotkać w 1864 . Polubiłabyś mnie . Elena: Lubię cię teraz . Takim jakim jesteś . Damon: Podjąłem wiele decyzji które mnie tak urządziły, zasłużyłem na to, zasłużyłem na śmierć. Elena: Nie, nie zasłużyłeś. Damon: Zasłużyłem Eleno, ale jest okej, bo gdybym podejmował inne decyzje, nie spotkałbym ciebie. Elena: Pocałuj mnie, albo mnie zabij . Co wybierasz Damon ? Damon: Jeżeli kiedykolwiek będę musiał wybrać czy masz przeżyć ty czy wiedźma, wiedz że pozwolę Bonnie umrzeć . Zawsze wybiorę ciebie . |
Stefan: Dałem go Zachowi, żeby go ukrył. Nie trzeba było go zabijać. Damon: Prawie mnie nabrałeś. Gdzie jest? Stefan: Odzyskam go, ale potrzebuję czasu. Damon: Wysłałeś go kurierem do Rzymu? Gdzie jest? Elena: Jest Stefan? Damon: Tak. Elena: Gdzie? Damon: Dzień dobry, dziewczyno z misją. Elena: Jak możesz być tak arogancki, po tym wszystkim, co zrobiłeś? Damon: A jak ty możesz być tak odważna i głupia, żeby nazywać wampira arogantem? Elena: Gdybyś chciał mnie zabić, to już bym nie żyła. Damon: Tak, to prawda. Elena: Ale żyję. Damon: Jeszcze. Elena: Gdzie Stefan? Damon: Jest na górze. Nuci "The Rain in Spain". Damon: Co jest takiego szczególnego w Belli? Trzyma Edwarda pod pantoflem. Caroline: Najpierw musisz przeczytać pierwszą książkę. Bez tego to nie ma sensu. Damon: Pani Anne Rice. Dobrze to opisała. Caroline: Dlaczego ty nie błyszczysz? Damon: Bo żyję w prawdziwym świecie, w którym wampiry płoną na słońcu. Caroline: Ty wychodzisz na słońce. Damon: Mam pierścień. To mnie chroni. To długa historia. Caroline: Czy przez te ugryzienia stanę się wampirem? Damon: To nieco bardziej skomplikowane. Musiałabyś pożywić się moją krwią, umrzeć, potem pożywić się ludzką, cała katorga. Caroline: Zabijesz mnie? Damon: Może potem, przemyślę to. Elena: Czy on był...? Damon: O ile mogę powiedzieć - tak. Elena: Nie znasz go? Damon: Jak go nigdy nie spotkałem to nie mogłem go znać. To nie tak, że wszyscy bujamy w barze wampirów i grillujemy Stefan: Dziękuję. Damon: Nie, Stefanie, to ja dziękuję. Znowu pijesz krew Bambi, a ja znowu jestem bratem-twardzielem. Wszystko wróciło do normy. Damon: Mowy nie ma. Elena: Wysłuchaj mnie. Damon: Nie oddam urządzenia Isobel, żeby je dała Johnowi, który mnie zabije. Lubię być żywym trupem Damon: "Skoro już przykułem twoją uwagę, to posłuchaj. Nie możesz przyjechać do mojego miastai grozić moim bliskim. Grożenie Elenie... Złe posunięcie. Zostaw ją w spokoju, albo rozerwę cię na strzępy. Jeśli Katherine chce czegoś ode mnie, to niech mała wariatka przyjdzie po to sama. Damon: Nie jestem jakąś pijaną laską ze stowarzyszenia. Nie dam się nabrać na koktajl gwałtu." Stefan: Skoro już tu jesteśmy, to powinniśmy się zabawić. Zatańczymy? Elena: Nienawidzisz tańczyć. Zazwyczaj muszę cię błagać. Stefan: Nie. Tylko jak jestem trzeźwy. Gdy się nawalę, to już nie ma potrzeby. Damon: Chcesz usłyszeć złe wieści, czy te jeszcze gorsze? Stefan: Nie chcę żadnych, Damonie. Damon: Ujmę to inaczej. Chcesz usłyszeć o tym, że Rada znowu tropi wampiry czy o tym, jak właśnie zabiłem wujka Johna Gilberta? Stefan: Co? Damon: Przy okazji, niezła impreza, co? Elena: Zauważyłeś co wyrabia twój brat? Damon: Nie. Byłem zbyt zajęty twoim. Jeremy zadaje pytania o śmierci Vicki Donovan. Elena: Wie, że oficjalnie przedawkowała. Damon: Czyżby? "Pani szeryf, ale ktoś ją pochował. Kto mógł to zrobić?" Ja wiem. To ja! |
Damon: Katherine - powiedział, wciąż się uśmiechając.
Katherine: Tak. - Nachyliła się bliżej.
Damon: Katherine...
Katherine: Tak, Damonie?
Damon: Idź do diabła."
Damon: Jak tam mówisz stary. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, szczerze. I jako przyjaciel nie palę się, żeby powiedzieć jej prawdę, więc ty to zrób.
Stefan: Jaką prawdę?
Damon: O Johnie. Bo wiem że nie lubicie niczego przed sobą ukrywać.
Stefan: O czym ty mówisz?
Damon: Czy tylko ja potrafię skojarzyć jedno z drugim? Isobel, heloooł?!
Stefan: ?
Damon: Chodziła z Johnem kiedy miała 15 lat. Zaszła w ciążę i wylądowała w gabinecie lekarskim brata Johna. Myślisz że jaką rolę odegrał w tym John? Śmiało, pomyśl o tym. Już kapujesz. Dotarło?
Stefan : Więc myślisz że John jest ojcem Eleny?
Damon: Ding ding ding ding!
Damon: Nie rozumiem. Nie musisz zabijać, by przeżyć, od tego są banki krwi. Nie polowałem na ludzi... Boże, aż za długo.
Damon: Mowy nie ma.
Elena: Wysłuchaj mnie.
Damon: Nie oddam urządzenia Isobel, żeby je dała Johnowi, który mnie zabije. Lubię być żywym trupem.
Bonnie: Czego chcesz?
Damon: Myślę, że potrzebujemy świeżego startu.
Bonnie: Próbowałeś mnie zabić.
Damon: Ale nie zabiłem, i gdybym chciał, to bym to zrobił. Czy to nie ma żadnego znaczenia?
Elena: Co to tak w ogóle jest Grimoire,?
Damon: To książka kucharska czarownic.
Stefan: Każdy rzucony przez czarownicę urok jest jedyny w swoim rodzaju, więc każda z nich opisuje jego działanie.
Damon: Dokładnie. Książka kucharska.
Elena i Jenna rozmawiają o Damonie
Jenna: Jest niesamowicie seksowny.
<Damon uśmiecha się>
Elena To dupek.
<Damon przewraca oczami>
Aktorzy:
Damon - Ian Somerhalder
Stefan - Paul Wesley (amerykanin, pochodzenia polskiego, naprawdę nazywa się Paweł Wasilewski)
Elena - Nina Dobrev
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz