niedziela, 9 września 2012

Cytaty z Harry'ego Potter'a


Jestem pewna, że wszyscy kochacie Harrego Pottera więc znalazłam ,,kilka" cytatów i umieściłam je tutaj, na początku są takie mądrzejsze a potem przechodzę do tych zabawniejszych  :)


"Ciężka praca i ból to najlepsi nauczyciele." (Filch)

"Niewinni zawsze są pierwszymi ofiarami" (Ron)

"Nie ma czegoś takiego jak dobro i zło, jest tylko władza i potęga. I mnóstwo ludzi zbyt słabych, by osiągnąć władzę i potęgę." (Quirrell)

"Dla dobrze zorganizowanego umysłu śmierć to tylko początek wielkiej przygody." (Dumbledore)

"Strach przed imieniem wzmaga strach przed samą rzeczą." (Dumbledore)

"Prawda to cudowna i straszliwa rzecz, więc trzeba się z nią obchodzić ostrożnie." (Dumbledore)

"Jedyną rzeczą, której Voldemort nie potrafi zrozumieć, jest miłość." (Dumbledore)


"Sława to kapryśny przyjaciel (...)." (Lockhart)

"To był brzask nowego dnia,(...), a Harry Potter jaśniał jak latarnia nadzei dla tych z nas, którzy już myśleli, że epoka ciemności nigdy się nie zakończy..." (Zgredek)

"(...) nigdy nie ufaj nikomu i niczemu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg." (Artur Weasley)

"To nasze wybory ukazują kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności." (Dumbledore)


"Jeśli coś gnije od wewnątrz to nic na to nie poradzisz(...) Jak z suką jest coś nie tak, to wiadomo, że szczeniaki też będą do niczego." (Marge)

"To czego się najbardziej boisz to strach, to bardzo mądre." (Lupin do Harry'ego)

"Azkaban jest na małej wyspie z dala od lądu, ale nie trzeba wody i murów, by udaremnić więźniom ucieczkę, bo większość z nich jest uwięziona we własnych głowach, niezdolni do żadnej myśli rodzącej otuchę." (Lupin)


"Tak nam trudno oprzeć się pokusie zrobienia wrażenia na innych gdy jesteśmy razem." (Artur Weasley)

"Męstwo w obliczu nieznanego jest ważną cechą dobrego czarodzieja." (pan Crouch)

"Jeśli chcesz poznać człowieka, dowiedz się, jak traktuje swoich podwładnych, a nie równych sobie." (Syriusz)

"Będziemy na tyle silni, na ile będziemy zjednoczeni i na tyle słabi, na ile będziemy podzieleni. Lord Voldemort posiada wielki talent siania niezgody i wrogości. Możemy mu przeciwstawić tylko równie silne więzi przyjaźni i zaufania." (Dumbledore)


"Nie wiem gdzie uczyłeś się rozróżniania dobra od zła, ale wygląda na to, ze opuściłeś kilka najważniejszych lekcji." (Molly Weasley do Mundungusa)


"Postęp nie jest wartością samą w sobie. Trzeba wyplenić praktyki, które powinny być zakazane." (Umbridge)

"(...) twoja wrażliwość mieści się w łyżeczce do herbaty (...)." (Hermiona do Rona)

"Jadowite ropuchy nie zmieniają skóry" (Ron)

"Ból jest częśścią człowieczeństwa." (Dumbledore)

"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd, niż jawna niechęć." (Dumbledore)

"Myśli mogą pozostawić głębsze ślady, niż cokolwiek innego." (pani Pomfrey)


"Podczas walki z Voldemortem liczy się mózg, twoja wola i ty." (Harry)

"Wszystko się sprowadza do odwagi i szybkiego myślenia." (Harry)

"Wielkość wzbudza zawiść, zawiść rodzi złość, złość sprzyja kłamstwom." (Voldemort)






"- Och, jesteś prefektem, Percy? - zdziwił się jeden z bliźniaków.

- Dlaczego nam nie powiedziałeś? Nie mieliśmy pojęcia.

- Daj spokój, przecież pamiętam, że cos o tym wspominał - powiedział drugi bliźniak. - Raz... -Albo dwa... -Chwilę temu... -Przez cale lato..."


  "Biedna muszla klozetowa jeszcze nie widziała czegoś tak okropnego jak twoja głowa, więc może ją zemdlić."


"- To prezenty od twoich przyjaciół i wielbicieli - powiedział rozpromieniony Dumbledore - To, co się wydarzyło w podziemiach, jest ścisłą tajemnicą, więc oczywiście, wie o tym cała szkoła. Przypuszczam, że twoi przyjaciele, panowie Fred i George Weasleyowie są odpowiedzialni za próbę przysłania ci tutaj sedesu. Zapewne uważali, że to cię rozbawi. Pani Pomfrey uznała to jednak za sprzeczne z wymogami higieny i skonfiskowała ów dar."


  ''Mogę was nauczyć, jak uwięzić w butelce sławę, uwarzyć chwale, a nawet powstrzymać śmierć... Jeśli tylko nie jesteście bandą bałwanów, jakich zwykle muszę nauczać."


"- Fred, teraz ty - powiedziała pulchna kobieta.

- Nie jestem Fred, jestem George - odrzekł chłopiec.

- Naprawdę, kobieto, i ty uważasz sie za nasza matkę? Nie wiesz, jak ma na imię twoje dziecko?

- Przepraszam, George.

- To był żart, jestem Fred - powiedział chłopiec i odszedł"


. "Czemu Cię martwi Sam-Wiesz-Kto? Zatroszcz się lepiej o Q-py-blok! Powszechne zatwardzenie ściskające siedzenie."


  "- Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?

- Tak.

- Tak, proszę pana.

- Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, panie profesorze."


  "- Ginny, nie nazywaj Rona palantem, nie jesteś kapitanem drużyny...
- No wiesz, tak często sam nazywałeś go palantem, że chciałam cię wyręczyć."


  "- Czy ktoś by chciał, żebym mu pomogła zinterpretować mgliste kształty wewnątrz kuli? - zapytała profesor Trelawney (...)
- Ja nie potrzebuję żadnej pomocy - szepnął Ron - przecież to jasne. Wieczorem będzie bardzo mglisto."


  "- Zawsze uważałem, że my z Fredem powinniśmy dostać ze wszystkiego P, bo sam fakt, że pojawiliśmy się na egzaminach, był powyżej oczekiwań."


"- Jestem nauczycielem! - ryknął. - Nauczycielem, Potter! Jak śmiesz grozić, że wywalisz mi drzwi!
- Przepraszam, panie profesorze - powiedział Harry, wymawiając z naciskiem dwa ostatnie słowa, po czym schował różdżkę za pazuchę. Hagrid wytrzeszczył oczy.
- Od kiedy to mówisz do mnie "panie profesorze"?
- A od kiedy mówisz do mnie "Potter"?"



  ''- Zamienił Crabbe'a i Goyle'a w dziewczyny - zarechotał Ron - O kurczę! Nic dziwnego, że ostatnio chodzą jacyś zdołowani...''



  "Irytek odleciał rechocząc i wrzeszcząc:
- Pottuś kocha Pomuluną!
- To miłe, że nikomu o tym nie powiesz - mruknął Harry."



  "-Nie ma czasu na dyskusje - przerwał jej Harry- Weźcie i to. - Wcisnął skarpetki w ręce Rona.
- Dzięki. Ee... ale po co mi skarpetki?"



  "Jak gdzieś jest raban, to o każdej porze wezwij Irytka, będzie jeszcze gorzej!"



. "- Co sie stało?
-Pękniecie czaszki - odpowiedziała pani Pomfrey, podchodząc do jego łóżka i popychając go na poduszki.- Żadne zmartwienie, od razu to zlikwidowałam, ale zostaniesz tu do rana. Przez kilka godzin nie wolno ci się nadwyrężać.
- Nie chcę zostać tu na noc!- krzyknął ze złością Harry, siadając i odrzucając koce. - Chcę odnaleźć McLaggena i zabić go.
- Obawiam się, ze to podpada pod kategorie "nadwyrężenia" - oświadczyła pani Pomfrey, wpychając go stanowczo do łóżka i grożąc mu różdżką. - Zostaniesz tu, dopóki cię stąd nie zwolnię, Potter, chyba że chcesz żebym wezwała dyrektora(...)
- Wspaniale - oburzył się Harry - Naprawdę super! Kiedy dorwę tego McLaggena...
- Lepiej tego nie rób, ma rozmiary trolla - rozsądnie przypomniał mu Ron."



20. "Ron uniósł wysoko odznakę. - Nie wierzę! Nie wierzę! Och, Ron, to cudownie! Prefekt! Jak każdy w naszej rodzinie?
- A ja i Fred to, co, jesteśmy tylko sąsiadami?"



. "Wszedł za nią do gabinetu. Drzwi zamknęły się za nim automatycznie. - No więc? - rzuciła niecierpliwie. - Czy to prawda?

- Co ma być prawdą? - zapytał Harry trochę bardziej agresywnym tonem, niż zamierzał, więc szybko dodał: - Pani profesor?

- Czy to prawda, że podniosłeś głos na profesor Umbridge?

- Tak

- I że zarzuciłeś jej kłamstwo?

- Tak.

- I powiedziałeś jej, że Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać powrócił?

- Tak.

Profesor McGonagall usiadła za biurkiem i spojrzała na niego srogo. potem powiedziała: - Weź sobie ciasteczko, Potter."



  "-Przecież wszyscy przyszliśmy tu, żeby się czegoś od niego nauczyć, a teraz nam mówi, ze nic nie potrafi...

-Wcale tego nie powiedział - warknął Fred Weasley

-Może chcesz żebyśmy ci trochę przeczyścili uszy? -zapytał George, wyciągając z torby jakiś metalowy instrument przypominający narzędzie tortur.

-Albo jakąś inna część ciała, bo nam specjalnie nie zależy gdzie ci to wsadzimy -dodał Fred"


  "-Tak, Quirrell to był świetny nauczyciel -powiedział głośno Harry. -Miał tylko jedna wadę: z tylu głowy wystawał mu Lord Voldemort."



  "- Specjalne zniżki dla tych uczniów Hogwartu, którzy przysięgną, że użyją naszych produktów w celu pozbycia się tego starego nietoperza- dodał George, wskazując na profesor Umbridge."



  "Może byś już w końcu przestał, co?- odezwał się w końcu Syriusz, kiedy James złapał znicza w wyjątkowo widowiskowy sposób, a Glizdogon krzyknął z podziwu.- Bo Glizdogon posika sie z wrażenia."


" -Kiedy ja się będę żenił - powiedział Fred, pociągając za kołnierz swojej szaty - nie będzie żadnych takich bzdur. Możecie się ubrać w co chcecie, a ja spetryfikuję mamę na czas wesela."


  "..., a profesor Trelawney podczas wróżbiarstwa zaniosła się histerycznym szlochem i nie zwracając uwagi na oburzenie Umbridge, oznajmiła zdumionej klasie, że Harry'emu nie grozi jednak rychła śmierć, przeciwnie, dożyje sędziwego wieku, zostanie ministrem magii i będzie miał dwanaścioro dzieci."


  "- Mam dla ciebie wiadomość od Albusa Dumbledore'a. Harry obrócił się w miejscu.

- Jaką?

- Zostań tam, gdzie jesteś.

- Przecież tu jestem!- prychnął Harry, nie zdejmując ręki z klamki.- Więc co to za wiadomość?

- Właśnie ci ją przekazałem, tępaku- rzekł spokojnie Fineas Nigellus.- Dumbledore mówi: "Zostań tam gdzie jesteś"."



  "Profesor McGonagall opadła na krzesło przy stole nauczycielskim po paru niemrawych próbach interwencji i wyraziła głośno żal, że nie może sama wziąć udziału w ogólnej radości, bo Irytek pożyczył sobie jej laskę."



"Nikt prócz Filcha nie kwapił się jakoś, by jej pomoc. W tydzień po ucieczce Freda i George'a Harry był świadkiem, jak profesor McGonagall przyłapała Irytka na próbie poluzowania kryształowego kandelabra, i mógł przysiąc, że słyszał, jak powiedziała do poltergeista kątem ust: "Odkręca sie w druga stronę"."



  "-Wiem, Harry, więc może byś przestał na mnie ryczeć! Chodzi o to, ze zanim to, co się wydarzyło, naprawdę do nich dotarło, wszyscy wyjechali na wakacje do swoich domów, gdzie przez dwa miesiące czytali tylko o tym, że ty jesteś czubkiem, a Dumbledore cierpi na uwiąd starczy."

  "-No jasne, walimy do Albanii. Przeszukanie całego kraju zajmie nam najwyżej jedno popołudnie - zadrwił Ron."



33. "- Każę Goyle'owi przepisywać zdania, to go zabije, on strasznie nie lubi pisania- ucieszył się Ron. Zmarszczył czoło, przechylił głowę i udając, że pisze z wysiłkiem w powietrzu, zaczął dukać głosem Goyle'a: -Nie... wolno... mi... wyglądać... jak... tyłek... pawiana..."



  "- Później go poszukam (Stworka), na pewno znajdę go gdzieś na górze, wypłakującego sobie oczy nad starymi pantalonami mojej matki albo nad czymś podobnym. Oczywiście, mógł też wczołgać się do szybu wentylacyjnego i tam zdechnąć, ale to chyba złudna nadzieja"


  "Gdy tylko Umbridge wchodziła do swojej klasy, uczniowie natychmiast zaczynali mdleć, wymiotować, dostawać wysokiej gorączki lub krwotoku z obu dziurek z nosa. Wrzeszcząc i dygocąc z bezsilnej furii, próbowała wykryć źródła tych tajemniczych objawów ,ale uczniowie odpowiadali jej uparcie ,że chorują na "umbryżdżycę".

"- Ktoś tutaj chce być w Slytherinie? Chyba się gdzieś przesiądę, a ty? (...)
-Cała moja rodzina była w Slytherinie - powiedział (Syriusz)
- Jasny gwint! A ja myślałem, że z tobą wszystko w porządku!"


 "- Och, pani profesor, niech pani spojrzy! Tu mi wyszła jakaś planeta bez aspektów! Ooch, co to za planeta, pani profesor?
- To Uran, moja droga - powiedziała profesor Trelawney (...) - Uran, ważne ciało niebieskie.
- Czy ja też mogę sobie obejrzeć ciało Lavender? - zapytał Ron"

sobota, 8 września 2012

GONE-zniknęli

Dostałam dwa komentarze, które nie są od Klaudi :O na serio nie wiem jak to możliwe, w każdym razie zachęciły mnie one do dodania nowego posta, pewnie bym dzisiaj nic nie dodała bo stwierdziła, że i tak nikt tego nie przeczyta... a jednak :) .

Gone-zniknęli jest to sześcio-tomowa seria o losach kilku nastolatków, bardzo polecam tak mnie wciągnęła, że zamiast iść spać czytałam do 2 w nocy na szczęście były jeszcze wakacje więc mogłam sobie czytać ile chcę i spać do 12 :D Piękne czasy, stęskniłam się już za wakacjami :P Już odliczam dni do następnych.


W niewielkim amerykańskim miasteczku, Perdido Beach, w sekundzie znikają wszyscy, którzy ukończyli piętnaście lat. Świat bez dorosłych nie jest taki kolorowy jakby się nam wydawało. Bez stróżów, opiekunów, lekarzy, dzieci wprowadzają własne porządki. Jednak po władzę sięgają nieodpowiednie osoby np. Cain. Sam, który jest głównym bohaterem stara się wyjaśnić zagadkę i nie dopuścić do tego by w mieście dalej rządził Cain który okaże się potem... (nieważne, zniszczę jedną z ciekawostek) ma niestety niewiele czasu na znalezienie odpowiedzi na dręczące go pytania. Niedługo skończy piętnaście lat. A wtedy zniknie.... tak jak wszyscy.

Cudowna książka, serio polecam, ale nie czytajcie jej do poduszki bo macie gwarantowaną nieprzespaną noc :) Tyle się w niej dzieje, jest w niej tyle zagadek które trzeba rozwiązać, tyle najrozmaitszych bohaterów, a każdy z nich ma inny charakter... mieszanka wybuchowa, bardzo wciągająca mieszanka, którą musicie przeczytać.
Książka polecana przez Stephena Kinga!
Z niecierpliwieniem czekam na film, który podobno ma się ukazać... kiedyś tam :) 





piątek, 7 września 2012

Siemka

Chcę was poinformować, że teraz wpisy na blogu będą pojawiały się dużo rzadziej, wcześniej kilka na dzień a teraz dobrze będzie jak napisze kilka na tydzień, ale postaram się chociaż po jednym, wiecie jak to jest nie mam czasu, a jak mam to jestem zmęczona, niestety...
Jestem w klasie DSD profilowanej z językiem niemieckim - 6 godzin tygodniowo więc jestem total kaputt xd
Przysłali nam z Niemiec taką 18-latkę Katherinę, żeby pomagała nam w nauce, żebyśmy mogli się z nią spotkać pogadać itd. Problem w tym, że ona nie zna polskiego i musimy się z nią po szwabsku dogadywać :/
A za kilka tygodni wyjazd do Niemiec na 5 dni... będzie się działo, oj tak, może nawet Katherina z nami pojedzie? Strasznie miła jest i niesamowicie ją polubiłam ale jak z nią rozmawiam to ze słownikiem w ręku :P

Nie wiem co by wam tu jeszcze napisać, mogłabym wam opisywać swoje szkole życie, coś w rodzaju pamiętnika, ale co was to obchodzi nie będę się tu żalić ani nic podobnego, sami macie dość szkoły i wszystkiego więc moje wpisy o moim nudnym życiu nie mają najmniejszego sensu, na pewno byście nic nie czytali jeżeli wgl. ktoś to teraz czyta... zapewne nie.

Dobra spadam, nie nudzę. Postaram się dodawać regularnie wpisy - jeden na tydzień przynajmniej (chyba dam radę, ale nie wiem) a jak nie to na pewno odezwę się jak będzie jakiś długi weekend, a to już niedługo ;)
Pewnie też krótko zrelacjonuje wyprawę do Niemiec.
Paa ;*

Takie tam:




Kolorowych wszystkim :)

poniedziałek, 3 września 2012

Najlepiej zarabiający aktorzy

Lista najlepiej zarabiających aktorów:

1. Tom Cruise (75 mln dol.)

2. Leonardo DiCaprio (37 mln dol.)
3. Adam Sandler (37 mln dol.)
4. Dwayne Johnson (36 mln dol.)
5. Ben Stiller (33 mln dol.)
6. Sacha Baron Cohen (30 mln dol.)
7. Johnny Depp (30 mln dol.)
8. Will Smith (30 mln dol.)
9. Mark Wahlberg (27 mln dol.)
10. Taylor Lautner, Robert Pattinson (26.5 mln dol.)

nie wiem jak wy ale ja 10 miejsca nie mogę ścierpieć, że niby oni? wampir i wilkołak? -,-

Najelpiej zarabiające aktorki:

1. Kristen Stewart - $34.5 million

2. Cameron Diaz - $34 million
3. Sandra Bullock - $25 million
4. Angelina Jolie - $20 million
5. Charlize Theron - $18 million
6. Julia Roberts - $16 million
7. Sarah Jessica Parker - $15 millio
8. Meryl Streep - $12 million
9. Kristen Wiig - $12 million
10. Jennifer Aniston - $11 million

wow, że Kristen Stewart pobiła takie aktorki jak Julia Roberts i Meryl Streep? widać Zmierzch robi swoje. 

Metamorfozy Gwiazd

Teraz taki trochę inny post. Patrzcie jak w przeciągu lat pozmieniały się nasze gwiazdy!:

Hilary Duff

Lady Gaga
kiedyś:

teraz:
Rihanna
kiedyś:
teraz:

Britney Spears
kiedyś:
Największą metamorfozę przeszła moim zdaniem Lady Gaga.

sobota, 1 września 2012

Wakacje, wakacje i po wakacjach...

Właśnie zdałam sobie sprawę, że już po jutrze pierwszy dzień szkoły... strasznie mi się nie chce.
Kiedyś miałam tak, że mimo to trochę tęskniłam za szkołą i chciałam wracać, w tym roku nic takiego nie odczuwam, wręcz przeciwnie. Może dlatego, że wiem jaka harówa mnie czeka w 2 klasie gimnazjum jeszcze z rozszerzonym niemieckim, nie wiem po jaką cholerę pchałam się do tej klasy, nie wiem co mnie opętało i czym się kierowałam, ale strasznie tego żałuję. Teraz jak słyszę jakiś szwabów to po prostu głuchnę.
Zacznie się codzienne zdzieranie ze mnie kołdry i wrzaski: Julka wstawaj! Spóźnisz się!
- Wstanę jak budzik zadzwoni.
- Już dawno dzwonił, wstawaj!
- 5 minut!
i tak dalej.
Ja jeszcze mieszkam 40 minut od mojej szkoły autem, więc jeżeli moja mama do pracy nie ma na tą godzinę co ja do szkoły to najpierw muszę zasuwać pół godziny na przystanek a stamtąd tachać się zapchanymi busami do szkoły, a po takiej przejażdżce busem (które zdarzają się niemal codziennie, rano i po powrocie ze szkoły) już mam dość i najlepiej bym znów wróciła do łóżka, ale nie bo matematyka czeka przecież to najważniejsze! A po szkole dodatkowe zajęcia, do domu wracam 18 - 20 i ucz się człowieku na następny dzień, nie nauczę się nie mam siły więc nadrabiam w weekendy które przez to też całe zawalone...
Jakby na to popatrzeć ze strony optymistycznej to właściwie bez szkoły nie byłoby nic...
tych odpałów ze znajomymi, problemów, codziennego narzekania, nauczycieli, debilizmów na przerwach, a wtedy byłoby nudno...
Więc z jednej strony może dobrze, że jest ta szkoła, ale niech ona będzie tylko 6 miesięcy w roku a nie 10!
I jeszcze może bez ocen by się obeszło, podobno do szkoły chodzi się po to by się uczyć, a nie po to by być ocenianym... ale dobra nauczycieli, polityków i tych takich tam nie przegadasz, więc w tej smutnej atmosferze oznajmiam wam dzisiaj, że idę bo moja mama właśnie upiekła ciasto czekoladowe :)
Do jutra!! ;*

Foty na pożegnanie wakacji:


Opisy na koniec dnia

 Opisy o miłości, bo wiem, że takie lubicie:
:) Miłego czytania ;* trochę się ich nazbierało



Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać Twej twarzy. Ust . Pocałować. Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chcę się z Tobą drażnić, pokłócić, tylko po to, by później się czule pogodzić. I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz..


Kochaj mężczyznę, który nazywa cię "ładną", a nie uważa za "sexy". Tego, który oddzwania, gdy odłożysz słuchawkę. Tego co nie śpi, aby zobaczyć Cię śpiącą. Całuje Twoje czoło. Który chce pokazać Ci cały świat nawet gdy nie jesteś przyszykowana. Dla którego nie jest ważne czy stałaś się z biegiem lat grubsza czy chudsza. Który mówi: Co chciałabyś zjeść?- ja gotuję. Tego, co przed swoimi przyjaciółmi chwyta Twoją dłoń. Czekaj na tego, który stale powtarza, ile dla niego znaczysz i jakim jest szczęściarzem mając Ciebie. Tego, który swoim przyjaciołom przedstawia Cię: To ona. Kochaj tego, który kocha Ciebie i prawdopodobnie będzie kochał Cię zawsze.


“I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką.”
- Prawdziwe i dedykowane mojemu koledze, który boi się marzyć, bo twierdzi, że i tak nic mu w życiu nie wyjdzie. Bezsensowne myślenie, prawda? Jak dobrze, że jestem optymistką.


Pamiętasz ten moment, kiedy jako dziecko, w wieku koło siedmiu lat, malujesz obrazek i niebo to niebieski pasek u góry kartki? I wtedy przychodzi ten moment rozczarowania, kiedy nauczyciel mówi Ci, że tak naprawdę niebo zajmuję całą wolną przestrzeń na rysunku. I to jest ta chwila, kiedy życie zaczyna być coraz bardziej skomplikowane i nieco nudniejsze, ponieważ zamalowanie kartki na niebiesko jest raczej nużącym zajęciem.


To cholernie ciężkie, że mimo wszystkich Twoich wad, dalej wieczorem chcę, abyś mi się śnił. Zasypiam myśląc, którymi wejść schodami żeby na Ciebie wpaść, a gdy o Tobie nie myślę, pomarańcze smakują zupełnie inaczej. Uwielbiam drogi, którymi chodziliśmy razem - a nie było ich dużo, bo przecież to były przypadki i nienawidzę czasem i Ciebie i siebie za to, że jestem w pieprzonym martwym punkcie i żadne z nas nic z tym nie zrobi. Będziemy tak tkwić. Ja będę dla Ciebie koleżanką ze szkoły, a Ty będziesz sprawiał, że szybciej oddycham, gdy mówisz mi „cześć”.

Miłość nie daje i nigdy nie dawała szczęścia. Wręcz przeciwnie, zawsze jest niepokojem, polem bitwy, ciągiem bezsennych nocy, podczas których zadajemy sobie mnóstwo pytań, dręczą nas wątpliwości. Na prawdziwą miłość składa się ekstaza i udręka.


Bo ona ma sześć różnych uśmiechów.
Pierwszy, gdy coś ją naprawdę rozśmieszy.
Drugi, gdy śmieje się z grzeczności.
Trzeci, gdy snuje plany.
Czwarty, gdy śmieje się sama z siebie.
Piąty, gdy czuje się niezręcznie.
I szósty, gdy Go widzi

Jeżeli ci na czymś bardzo zależy, nie okazuj tego światu. Kochaj i uwielbiaj skrycie bo w każdej chwili na twej drodze może stanąć wredna jednostka i wysadzić wszystko w powietrze...

Najgorsze są chwilę, gdy leżąc na łóżku, ze słuchawkami w uszach, uświadamiasz sobie, że do niczego nie dążysz, że nie masz nikogo, komu by Ciebie brakowało, że tak naprawdę nie masz nic.

Nienawidzę, kiedy klniesz, ale kocham, kiedy mówisz zgrabnie.
Nie cierpię, gdy się krzywisz, lecz uwielbiam, gdy uśmiechasz.
Nie znoszę, kiedy jesteś zły, ubóstwiam, gdy jesteś szczęśliwy.


Starasz się, robisz wszystko jak najlepiej. Podchodzisz do większości spraw z lekkim dystansem, gdyż zraniono Cię już zbyt wiele razy. Ukrywasz uczucia pod wieczną maską uśmiechu i radości. Zgrywasz szczęśliwą kobietę, która bawi się życiem. Jednak Ty sama najlepiej wiesz, że w głębi duszy jesteś dziewczyną, która ponad wszystko potrzebuje bliskości. Samotność Cię wykańcza, a Ty po prostu boisz się do tego przyznać.

To nie tak, że nie boję się ludzi. Boję się. Boję się ich reakcji. Ich słów. Tylko staram się o tym nie myśleć. Idąc w obce miejsce nie idę z przekonaniem "oni mnie wyśmieją", nie stwarzam sobie sztucznej bariery, która odgradzałaby mnie od świata.

Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.

Poznałam kogoś. Skreśliłam po drugim spotkaniu. Nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak. Po prostu nie był Tobą.

I ciągle sobie wmawiam, że ten zdrajca nie zasługuje na moja miłość,
on nawet na nienawiści nie zasługuje - właściwie to na żadne uczucie.
Rozum zaakceptował tezę, serce nie bardzo.

Nieszczęśliwa, też mi coś! Ostatecznie sama była sobie winna.
Kiedy się ma kilkanaście lat, cały świat u stóp, urodę i całą tę resztę nie rzuca się wszystkiego dla kogoś tak beznadziejnego, jak mężczyzna.

Westchnęła, albowiem jej serce tęskniło za czymś, czego on może nigdy, nie będzie w stanie jej dać. Był zamknięty, a ona nie wiedziała, gdzie znajduje się klucz do jego uczuć..

Zanotowała w pamięci, aby kupić wodoodporny tusz. Może po to właśnie wynaleziono wodoodporne tusze. Nie na basen. Na rozstania. Wydłuża, pogrubia i maskuje to, że Twój świat kruszy się jak stare ciastko.

 Nie wiedziałam, że gdy mówiłeś 'lubię' to tak myślałeś. Szukałam w tym jakiejś autosugestii. Jak można być tak cholernie głupim? Słowo 'lubię' odebrać jako wyznanie miłości, idiotka! Cóż... Ale szczęśliwa, bo uczyniłeś mnie wtedy najszczęśliwszą idiotką pod słońcem!

- Wiesz co robię wieczorami? Wtedy, gdy najbardziej mi Ciebie brak? Układam pasjansa. Mówią, że to dla starych panien. Stara nie jestem. Może dlatego to tak dziwi, ale wiesz ,że pomaga? Pomaga. Bardziej niż kilogramy zjedzonej czekolady i litry wylanych łez. Tylko wiesz, cholera, nigdy nie udało mi się go ułożyć. Nawet w głupim pasjansie nie mam swojego szczęśliwego zakończenia.

 Ten najdłuższy most- który nas łączył, gwałtownie się zburzył, już nie ma żadnej drogi. Twój rzut w tarcze cierpienia- sam środek. Gratuluję.


Wiesz kiedy jest prawdziwa miłość? Wtedy, gdy on zakocha się w Tobie potarganej, z czerwonym nosem i zachrypniętym głosem, a nie gdy będziesz szła po mieście w niebieskiej sukience i obejrzy się za Tobą jak sto innych facetów. Wtedy, gdy nie będzie cenił Cię za to jak wyglądasz, ale za to jaka jesteś i kiedy uświadomi sobie, że dajesz mu więcej emocji niż gra komputerowa..

Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, zapomniała o nim, ale wcale nie przestała Go kochać..

Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są taki dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie.

- Nie zapomniałam do dziś. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki, którą razem słuchaliśmy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane..

Wiem tylko, że przez pół dnia snuję się z kąta w kąt. Drugie pół pałam chęcią zabicia go, a resztę poświęcam na fantazjowaniu, że wraca do mnie błagając o wybaczenie. Wtedy ja mu wybaczam, ale musi znieść wyrafinowane tortury. Naprawdę wyrafinowane. Stwierdzam oficjalnie: SIĘGNĘŁAM DNA.

- Wiesz co boli najbardziej? Chwile, gdy ubieram się w najładniejszą sukienkę, maluję usta najdroższą szminką, piekę najsmaczniejszy sernik i czekam na Twoje przyjście, zapominając, że Ty już nigdy nie przyjdziesz.

Do twarzy mi było w smutku. Zaprzyjaźniłam się z nim nawet. Z tęsknotą także. Wiedziałam teraz, że tęsknota to nie tylko przebieranie ziarenek maku. Nie tylko nadsłuchiwanie jego kroków za drzwiami (…). Bo 'tęsknić' i 'czekać' to prawie to samo. Pod warunkiem, że czekając się tęskni, a tęskniąc czeka. Z tęsknoty można przestać jeść. Można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. Można wytapetować mieszkanie. Umrzeć można..

A ona znów udawała, że ma go głęboko w nosie. Jak najdalej odsuwała od siebie myśl, że tak bardzo pragnęła z nim być. Nigdy nie potrafiła przyznać się do błędu. Do tego, że taki drań mógł zawładnąć całym jej światem.

On. Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, Jego ciepły głos, a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze.. Kochała Go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.


Percy Jackson i Bogowie Olimpisjcy: Złodziej Pioruna

Pokaże wam jeszcze jeden film, który mi się spodobał (dużo mniej niż Diabeł ubiera się u Prady) ale też zaliczam go do tych ,,fajnych" :)

Główni bohaterowie to Percy Jackson i Annabeth. Zeus oskarża Percy'ego o kradzież pioruna. Percy z pomocą przyjaciół musi oczyścić się z wszelkich zarzutów. Luke pożycza mu mapę, dzięki której znajdzie trzy perły, które pomogą mu wydostać się z Hadesu, gdzie chłopak musi dostać, by ocalić swoją matkę.  Gdy docierają do Hadesu na jaw wychodzi kto jest prawdziwym złodziejem pioruna. Percy, wyrusza na Olimp. Przed górą Percy stacza walkę ze Złodziejem Pioruna,a broń wraca do Zeusa, przez co do walki Bogów nie dochodzi. Za namową Percy'ego Zeus uwalnia Grovera z Hadesu, który został tam uwięziony gdy Percy z jego matką i Annabeth udali się do siedziby Bogów.

Taka trochę bajka, o bogach olimpijskich, ale miło się ją ogląda :)
Jest w niej kilka śmiesznych scen, a Logan Lerman wykonał według mnie kawał dobrej roboty.
Przyjemnie się ogląda, w sam raz na nudny, teraz już jesienny wieczór.

Na koniec oczywiście foty:


I jeszcze zwiastun:

Diabeł ubiera się u Prady

Czytałam książkę i oglądałam film i zarówno jedno jak i drugie bardzo mi się spodobało.
Film powstał na podstawie książki biograficznej Lauren Weisberger, która po roku bycia asystentką Anny Wintour (redaktor naczelnej amerykańskiego VOUG'A) postanowiła opisać swoje tamtejsze życie.

Andrea Sachs dziewczyna z prowincji, przyjeżdża do Nowego Jorku, w poszukiwaniu pracy w prasie. Nieoczekiwanie zdobywa posadę asystentki u Mirandy Priestly, wpływowej redaktor naczelnej miesięcznika "Runway", jednego z najbardziej prestiżowych pism o modzie. Szybko przekonuje się, że Miranda jest szefową z piekła rodem. Swoich pracowników traktuje w sposób apodyktyczny, nie uznaje sprzeciwu. Andrea żyje w straszliwym stresie, czując się jak w horrorze i zarówno wiedząc, że jeśli przetrwa rok, zostanie zaprotegowana do pracy w dowolnie wybranej gazecie, nawet w wymarzonym ,,New Yorkerze".

Andrea moim zdaniem oceniała Mirandę zbyt surowo. Gdyby nie jej osobowość ,,Runway" już dawno przestałby istnieć gdyż w tym zawodzie potrzebna jest silna osobowość. Co prawda swoich pracowników mogłaby traktować o wiele lepiej, z szacunkiem, gdy przeczytałam o tym, że nie można było jechać razem z nią w windzie, aż zachciało mi się śmiać, co by się stało gdyby ktoś z nią w tej windzie jechał? No dobra, zostałby zwolniony, ale w czym to przeszkadza samej Mirandzie? Tego absolutnie nie mogłam pojąć, jak wielu jej zachowań, ale mimo to twierdzę, że swój zawód wykonywała bardzo dobrze i tak naprawdę była dobrą osobą, ale nie chciała tego okazać przy swoich pracownikach.
Jak już powiedziałam film bardzo polecam, zwłaszcza osobom, które interesują się modą, gdyż mogą zobaczyć tam wiele wspaniałych kreacji, takich marek jak Coco Chanel.

Fotki z filmu:

Meryl Streep zagrała tu według mnie najlepiej ze wszystkich i jest to niewątpliwie jedna z jej najlepszych ról.


A tu kilka stylizacji Andrei (Anne Hathaway)

Josh Hutcherson

Obiecana notka o Joshu!! <3

Jest synem Michelle i Chrisa Hutchersonów. Urodził się 12 października w 1992 roku w Union w stanie Kentucky, gdzie mieszka wraz z rodziną. Ma młodszego brata Connora. Uczęszcza do Ryle High School. Występuje od 2002 roku. Inspiracją dla niego jest aktor Jake Gyllenhaal.

Karierę rozpoczynał od współpracy z telewizją. W wieku 10 lat wystąpił w serialu telewizyjnym House Blend W 2003 roku aktor wystąpił również w trzech filmach: Pies, który czynił cuda Ostatnia gonitwa i American Splendor. Rok później wystąpił w familijnym filmie akcji Motocross KidsW 2005 roku zagrał główna rolę w filmie Mały Manhattan komedii romantycznej o jedenastolatku z Nowego Jorku, który odkrywa czym jest pierwsza miłość. W tym samym roku powstała też komedia Tygrysy Murawy W filmie tym młody aktor pojawił się na ekranie u boku tak znanych gwiazdorów jak Robert Duvall i Will Ferrell. W tym samym roku powstał także najważniejszy film w dotychczasowej karierze Josha: Zathura. Kosmiczna przygoda? Wystąpił w 2006 roku w dwóch familijnych komediach: Firehouse Dog i R.V. w reżyserii Barry'ego Sonnenfelda. Aktor zajmował się także dubbingowaniem postaci w filmach animowanych: jako Chłopiec podkładał głos w filmie Ekspres polarny.
Największą popularność przysporzyły mu filmy: Most do Therabitti i Igrzyska Śmierci. Z jego udziałem lubię także film Detention.




Jest to bardzo utalentowany aktor, no i jaki przystojny!!
Brał udział w castingu na Spider-mana, ale ja się tam cieszę, że jej nie dostał, nie mogłabym go wtedy oglądać w roli Peety. No i przez pewną część filmu był by w masce i nie mogłabym obserwować jego twarzy! Tak wgl. muszę się dowiedzieć jakiego szamponu używa, do tej swojej bujnej czupryny.
Dobra zaczynam coś pisać od rzeczy, ale tak to jest kiedy rozmyślam o Joshu <3 xd.


No i jeszcze jedno, żeby nie było wątpliwości: Josh jest mój. Wiecie, wiek nie ma tutaj znaczenie gdy dwoje ludzi bardzo się kocha, tak jak MY! Jest niewiarygodnie we mnie zakochany, więc nie piszcie mu listów miłosnych na facebook'u bo to nic nie da, jego serce jest tylko moje, sam mi to powiedział...
Dobra zamykam się, bo na serio jakieś bzdury wypisuje i jeszcze pomyślcie, że jestem jakaś niezrównoważona i że ja tak na serio... no bo oczywiście że pisze to całkiem serio... i jakby co to mam siostrę adwokata, która zawsze będzie broniła mojego związku z Joshem!

Jak właśnie przeczytałam co teraz napisałam to jak to mówi Klaudia ,,aż żal dupę ściska"... usunąć czy nie?
Dobra nie usuwam, skażę was na przeczytanie tych bzdur, ale posta już kończę bo boję się co mi jeszcze do łba wpadnie... 

I tu jak był młodszy:


Niemiecki i Golden

Tego posta poświęcę według mnie dwóm najlepszym rasom psów czyli: Owczarkom Niemieckim (sama mam jednego) i Goldenom Retriverom.
Nie będę was oczywiście zanudzać tekstami z Wikipedii, znalazłam kilka ciekawych stron z informacjami o tych psiakach i ciekawostkami i tutaj złączyłam je w jedną krótką notkę:

Owczarek Niemiecki - pies służbowy dla policji i armii.  W obu wojnach światowych zyskał popularność wśród żołnierzy wojskowych.  Zajął pierwsze miejsce list rankingowych najpopularniejszych ras na całym świecie.  Są wspaniałymi psami służbowymi,niezawodnymi rodzinnymi i nadają się do uprawiania sportów.  Owczarek niemiecki potrzebuje ścisłego kontaktu z przewodnikiem,dużo ruchu i zajęcia.
Mój pies zachowuje się typowo jak w opisie. Ma wiele energii, uwielbia biegać, potrzebuje dużo ruchu, ale przede wszystkim  uwielbia się przytulać :) Jest z niego niesamowity pieszczoch, a kiedy głaskam mojego drugiego psa jest strasznie zazdrosny i robi wszystko by zwrócić swoją uwagę. Straszny z niego łobuz i wyrządza wiele szkód w ogrodzie, ale jest kochany <3



Golden Retriver - należy do psów aportujących, płochaczy i psów wodnych. 
Jest pojętny, chętny do pracy, lubi dzieci. Lecz nie nadaje się do stróżowania i obrony domu. Właściwie prowadzone zrobią wszystko, aby spełnić jego oczekiwania. Niezbędne do ich prawidłowego rozwoju jest towarzystwo. Bardzo łatwo się uczą i chętnie powtarzają te same ćwiczenia. Są energiczne i aktywne lubią długie spacery, ale także wylegiwanie się na kanapie. Łatwo godzą się z sytuacjami życiowymi narzuconymi przez człowieka. Goldeny to psy bardzo wrażliwe, łatwo je złamać np. biciem. Bardzo dobrze czują się wodzie, uwielbiają aportować. 

 





piątek, 31 sierpnia 2012

Jak prowadzić pamiętnik?

Zapewne niektóre z was prowadzą swój pamiętnik. To świetny sposób na udokumentowanie wydarzeń. Jestem pewna, że wzięcie takiego pamiętnika do ręki po kilku latach i przeczytanie swoich notatek to świetna zabawa no, a przede wszystkim nigdy nie zapomnisz jak to było gdy miałam tyle i tyle lat i te wydarzenia utkną Ci na zawsze w pamięci.
Napisałam dla was krótki poradnik jak pisać pamiętnik, żeby był on ciekawy i jak nim zarządzać.


Znajdź odosobnione miejsce, gdzie będziesz sama i nikt nie będzie ci przeszkadzał. Najlepiej jest pisać w miejscu, w którym nikt cię podglądnie, żeby nie zobaczył że prowadzisz pamiętnik. Na wypadek gdyby ta druga osoba była na tyle wścibska i chciała się do niego dobrać.
Za każdym razem, gdy zaczynasz pisać pamiętnik, na górze strony wpisz datę i godzinę. Pisz o tym, co robiłaś przez cały dzień, co się wydarzyło, o ludziach i o tym co tylko zwróciło twoją uwagę w ciągu całego dnia.W pamiętniku pisz całą prawdę, nie zmyślaj historii i osób które brały w nich udział, jeżeli chcesz pisać bajkę, pisz na blogu opowieść fantastyczną.
Jeśli opisujesz kogoś w swoim pamiętniku, możesz użyć imienia i nazwiska lub kodu albo znaczka, dzięki któremu tylko ty będziesz wiedziała o kim piszesz na wypadek gdyby pamiętnik wpadł w niepowołane ręce, a było napisane o kimś coś negatywnego.
Prowadź swój pamiętnik regularnie. Najlepiej żebyś pisała codziennie. Jeśli chcesz możesz pisać tylko wtedy, kiedy wydarzyło się coś ważnego, możesz pominąć dni, które twoim zdaniem są nie warte zapamiętania. Jeśli jednak czujesz że chcesz pisać, możesz to robić nawet kilka razy dziennie.Jeżeli nic się dziś takiego nie wydarzyło możesz w nagłówku napisać: nic specjalnego, natomiast jeżeli zdarzyło się coś niesamowitego możesz dopisać u góry: WAŻNE.
Dodaj do swojego pamiętnika zdjęcia. Będzie przez to bardziej ekscytując. Nie umieszczaj jednak zbyt dużo fotografii, bo od tego jest album. Wystarczy jak będziesz dodawać jedno zdjęcie na tydzień.
Gdy skończysz pisanie, schowaj swój pamiętnik w takie miejsce gdzie nikomu nie przyjdzie do głowy by tam zajrzeć. Nikomu nie mów, gdzie go schowałaś. Twój pamiętnik jest tylko do twojej dyspozycji i powinien być chowany tak długo, jak chciała. 
 
Mam nadzieje, że ta notka wam pomoże przy pisaniu pamiętnika, starałam się by była ciekawa i praktyczna. 
 
 
Zmęczona już jestem po dzisiejszym dniu, idę spać... albo jeszcze zatrzymam się w salonie bo siostra ogląda jakiś film, to może się dołączę. :)
Do jutra ;*